sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 2

Rozdział 2
Rano obudziły mnie dogłosy dochodzące z kuchni. Popatrzałam na zegarek 7:30. Wiedziałam, że dłużej nie pośpię, dlatego zwlekłam się z łóżka i udałam w kierunku kuchni.
- Boże, Piotrek kto normalny wstaje o tej godzinie?
- Czyli uważasz, że jestem nie normalny?
- Po pierwsze, nie odpowiada się pytaniem na pytanie. A po drugie może trochę.
- Osz ty, chodź no tutaj! - w tym momencie zaczął mnie gonić, a ja ile sił w nogach uciekłam do swojego pokoju. Jednak był szybszy i zdążył mnie złapać. On mnie gilgotał, a ja się śmiałam tak, że aż mi tchu brakowało.
- Dobra, Pit przestań, zmieniam zdanie. - jak na zawołanie przestał mnie gilgotać – Jesteś bardzo nie normalny. - od razu pożałowałam tych słów. Tym razem już nie gilgotał, a wziął mnie na ręce, zaniósł do łazienki i wstawił pod prysznic oraz odkręcił zimną wodę. - Ale Lany Poniedziałek był wczoraj.
- Wiem, że był wczoraj, jednak sobie zasłużyłaś.
- To nie mogłeś wymyślić czegoś innego? Teraz przez ciebie jestem cała mokra.
- No i co z tego. Prysznica już nie musisz brać.
- Bardzo śmieszne. Na prawdę.
- No wiem.
   Postanowiłam udać się do pokoju po ubrania i się przebrać, bo przecież nie będę chodziła w mokrych rzeczach. Gdy skończyłam poszłam jeszcze do łazienki wysuszyć włosy. Jednak je tylko podsuszyłam i udałam się zjeść śniadanie bo byłam strasznie głodna. Po skończonym posiłku Piotrek poszedł się ubrać i pojechaliśmy do szpitala dowiedzieć się czy stan zdrowia rodziców się poprawił.
   Gdy zajechaliśmy na miejsce od razu udaliśmy się na salę. Jak weszliśmy do pomieszczenia to ujrzeliśmy uśmiechających się rodziców. Ja do razu do cich podbiegłam i przytuliłam najpierw mamę, a później tatę. Byłam Mega szczęśliwa, że żyją.
- Julita, wyjdź na chwilę. Muszę porozmawiać chwilę z rodzicami. - rzekł Piotrek
- A to nie może za czekać? - spytałam
- Nie – Nie miałam wyjścia musiałam wyjść.
   Przez drzwi nie słyszałam o czym gadają, ale podejrzewam, że Pit chce im powiedzieć, że nie mogą cały czas siedzieć w pracy i że muszą mi więcej czasu poświęcać. 

PERSPEKTYWA PIOTRKA
Nie mogłem dłużej trzymać tego w sobie. Muszę im to powiedzieć.
- Mamo, tato chyba wiecie o czym chce wam powiedzieć, prawda?
- Chyba się domyślamy. Pewnie o tym, że mało czasu poświęcamy Julicie i że nie ma nas w domu całymi dniami. - rzekła moja rodzicielka
- Bingo! Wiecie, że nie może tak być. Ona potrzebuje mamy, która będzie ją wspierać na każdym kroku i taty, który będzie surowy i sprawiedliwy, ale mimo to będzie wiedziała, że może na niego liczyć. Ona musi mieć rodziców, którzy są z nią. Rozmawiałem wczoraj z nią i mi wszystko powiedziała. Z resztą sam się zacząłem domyślać. Słuchajcie musicie się zmienić i częściej być w domu.
- Ale Julita ma wszystko czego dziewczyna w jej wieku potrzebuje. - powiedział tata
- Właśnie nie ma wszystkiego. Nie ma rodziców, którzy ją wspierają. Ona ma tylko Mateusza.
- Ale jak to?
- No normalnie. Wiecie w ogóle co ona ma teraz w szkole, jak się dowiedzieli, że jestem jej bratem?
- No nie.
- Mati mi powiedział, że ona się powoli załamuje. Na każdym kroku ją proszą o mój autograf. Podobno miała już myśli samobójcze. A wy tego wszystkiego nie zauważyliście?
- No nie, ale przecież mogła nam w tym wszystkim powiedzieć wysłuchali byśmy jej.
- Właśnie nie mogła powiedzieć, bo albo was nie było albo kazaliście jej uciekać do pokoju bo jesteście zajęci.
- Może faktycznie za mało czasy jej poświęcaliśmy. - przyznała mama
- Racja, ale postaramy się zmienić – dodał tata
- Trzymam was za słowa i sam tego dopilnuję, bo uwaga teraz lepsze wiadomości, od następnego sezonu będę grał w Bełchatowie!
- To wspaniale synku, wreszcie będę miała waszą dwójkę blisko siebie.
- Dobra, idę zawołać Julitę, żeby przyszła tu do was a ja pójdę do lekarza spytać się jak długo tu zostaniecie.
   Gdy wyszedłem z sali Julita siedziała na podłodze i grzebała coś w telefonie jak zwykle
- Młoda możesz już wejść do rodziców, a ja idę do lekarza spytać się ile tu zostaną i zaraz wracam. - Julita jak najszybciej wstała i weszła na salę, a ja udałem się do pokoju lekarskiego.
- Dzień Dobry. Doktor Szczyt?
- Tak to ja. Słucham, w czym mogę pomóc?
- Przyszedłem się zapytać o stan zdrowia rodziców i jak długo zostaną na oddziale.
- A tak. Ich stan jest stabilny i możliwe, że za około trzy dni stąd wyjdą.
- Dobrze, Dziękuję Bardzo.Do widzenia. - pożegnałem się z około 45-letnim facetem w białym kitlu i wróciłem na salę, na której leżeli rodzice. Podzieliłem się z nimi dobrą informacją i posiedzieliśmy u nich z Julitą do godziny 13, wtedy zaczęliśmy się zbierać z młodą do domu na obiad.
- Pit, a nie możemy zjeść czegoś na mieście? Naprawdę chce ci się gotować? - spytała mnie Julita, gdy siedzieliśmy już w samochodzie
-No niby nie chce, ale na co masz ochotę? Skoro nie chcesz jeść w domu.
- No nie wiem, pomyślmy, hmm... Już wiem! McDolanlds!
- Okej, jak chcesz, ale żeby nie było wieczorem idziemy biegać i rano też!
- Oczywiście.

PERSPEKTYWA JULITY
Około godziny 16 byliśmy już w domu i oglądaliśmy jakiś denny program w telewizji typu Trudne Sprawy. Gdy ,,serial" się skończył przebraliśmy się z Pitem w dresy o poszliśmy pobiegać, bo przecież Piotrek o niczym nie zapomina.
   Po godzinie biegania padałam z nóg, mój brat również. Teraz nie wiem, czy ja mam taką dobrą kondycję, czy Pit taką słabą. Do domu wróciliśmy spacerkiem. Mimo, że była dopiero 17:30 ja już chciałam spać. Dlatego wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać bez kolacji.

  4 DNI PÓŹNIEJ
   Tak jak mówił lekarz rodzice po trzech dniach opuścili szpital. Na następny dzień Pit pojechał do Rzeszowa. Przecież nie długo grają kolejny mecz. Ja cały dzień spędziłam z Mateuszem na dworze. Nie wiem jak ja bez niego wytrzymałam całe święta.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam :) Nie wstawiałam nic około 3 tygodnie, ale było to spowodowane tym, że zalałam laptopa herbatą :/  Dobrze, że całe opowiadanie mam zapisane na Pendrive'ie i nie musiałam całego rozdziału pisać od nowa :) Tak szczerze to średnio jestem zadowolona z tego co wstawiłam  :/ piszcie co myślicie o tym tam na górze :D
 A tak w ogóle to Skra jest coraz bliżej brązowego medalu Plus Ligi, a Asseco Resovia coraz bliżej Mistrzostwa Polski :D

Masz jakieś pytania? Pisz: julita_j12@interia.pl

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 


4 komentarze:

  1. Hej! Zostałaś nominowana do L.A
    U mnie znajdziesz pytania ;)
    http://themostimportantareyourdreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie *.* Ciesze sie ze Julita powiedziala Pitowi o wszystkim:o tym co w domu i o w szkole :) Mam nadzieje ze rodzice zmienia swoje zachowanie :D
    Czekam na nastepny :)
    PS: zapraszam do siebie na 14.
    http://wrytmiesiatkowki.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*
    Kasia.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znajdę chwilę na pewno zajrzę ;) również pozdrawiam :)

      Usuń